Moje najulubieńsze ciasto ostatniego czasu, jest mocno czekoladowe i dlatego zjeść go za dużo na raz nie można (między innymi za to je lubię) z cukrem Demerara, który tak uwielbiam..
Wyszłam rano w poszukiwaniu kakaa i musiałam kawałek pomaszerować bo w polskim sklepie zawsze jest to czego w kanadyjskim nie ma :) po drodze zaskoczona przez deszcz schowałam się w markecie ogrodniczym i tam oglądałam drzewka i krzewy przez godzinę (oczywiście nie padało tak długo).
Ciasto dla cioci co by się nie zamartwiała moim wyjazdem, bo jutro pędzę do pracy w świat a może bardziej w kanadę, kawałek na południe ale dalej nad jeziorem tylko już nie tym samym, bez internetu znowu mnie szczęśliwość czeka.
Lato zamówione tylko Seweryn mówi, że przesyłka będzie za ok 3 tygodni więc sandały jeszcze w szafie śpią..
Lista składników może przerazić ale tak naprawdę wszystko jest w kuchni no może czasami oprócz bananów i cukru brązowego ( u mnie uwielbiony, jest zawsze )
Ciasto :
1 szkl brązowego cukru
1 szkl mąki
5 łyżek kakao
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
1/2 łyżeczk sody
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
2 małe zmiksowane banany
1 jajko
1/4 szkl ciepłej wody
1/2 szkl mleka
1/4 szklanki oleju
Masa czekoladowa :
jedna tabliczka czekolady
70 ml kremówki
1 łyżeczka masła
W jednej misce miksujemy bądź ścieramy banany i dodajemy do nich wszystkie pozostałe płynne składniki, miksujemy do połączenia.
W drugiej misce łączymy sypkie składniki, po wymieszaniu wlewamy płynną część do sypkiej i wszystko mieszamy łyżką do powstania w miarę jednolitej masy.
Wlewamy ciasto na blaszkę (nie za dużą) i pieczemy 40 minut w 180 stopniach.
Śmietanę i masło doprowadzamy do wrzenia w garnuszku, zestawiamy z ognia i wrzucamy połamaną w kostki czekoladę, odstawiamy na 5 minut.
Kiedy czekolada się rozpuści mieszamy trzepaczką do połączenia i uzyskania lśniącej masy. Po wystudzeniu ciasta dekorujemy nią kawałki ciasta.
U mnie dla przełamania czekolady jest też ubita kremówka z łyżeczką waniliowego cukru.
Uciekać trzeba, bo spagetti czeka i Seweryn też będzie obiad potem coś o czym ja nie wiem oczywiście i pakowanie się nocne zapewne :)
W najbliższym czasie będę szczęśliwcem bez internetu, w pięknym miejscu mam nadzieję z ciekawymi ludzmi a jak nie to mam jeszcze kanadyjki katalog ogrodniczy do studiowania i słowniki :) Ściskam !
Porwę się na niewykonalne i jak tylko skończy się to nieszczęsne maturowanie to upiekę (!) ciasto. Mam nadzieję, że nie spowoduję tym żadnej tragedii ;d
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam w tym nowym miejscu i niech Ci nie będzie zbyt trudno. No i w razie co oczywiście, miłej lektury ;)
Czekam niecierpliwie na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńi proszę o przepis i sposób wykonania twarożku z rzodkiewką bo tęsknię za tym smakiem który ty potrafisz wyczarować!